czwartek, 15 sierpnia 2013

Dwa

Nad ranem wracam do domu, jeszcze lekko przytłoczona od ilości wypitego alkoholu. Na szczęście ojca nie ma. Biorę szybką kąpiel i ogarniam twarz, próbując zakryć kolejnego siniaka na mojej twarzy, jak zawsze bez skutecznie. Nawet gruba warstwa podkładu nie zakryje lima pod moim prawym okiem. W szkole nawet już nie pytają skąd biorą się siniaki na moim ciele, na początku jeszcze wymyślałam różne nieszczęśliwe wypadki typu, uderzenia się o klamkę czy szafkę. Ludzie przestali w to wierzyć i przestali też dopytywać. Dla mnie lepiej, nie muszę się niepotrzebnie tłumaczyć. Do szkoły i tak weszłam spóźniona. Nie wiem po co jeszcze do niej w ogóle chodzę, skoro i tak się nie uczę. Wątpię też w to, że ukończę liceum. Nie zamierzam też podchodzić do matury w tym roku, ani też w następnych latach. Więc chyba ciągnie mnie do niej tylko kontakt ze znajomymi. Którzy się domyślają, przecież pełno plotek krąży o mojej rodzinie, lecz nigdy nie usłyszeli tego ode mnie. Pytają, ale ja nie mam zamiaru nawet zagłębiać ich w moją patologiczną relacje z ojcem.
- Oo Am ! Hej dawno Cię nie widziałem, poczekaj chwilę nie idź tak szybko. - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Mata, który uganiał się za mną od początku liceum. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać a zwłaszcza by zobaczył moją twarz. Lecz nie udało mi się go spławić, dogonił mnie tuż przy automatach z napojami. Uważnie mi się przyjrzał, no tak zauważył - znów się zacznie.
- Am znów masz podbite oko, powiedz w końcu co się dzieje?! 
- Nic mi nie jest. Daj spokój. - rzuciłam na odczepne i ruszyłam w stronę sali z napojem w ręce. Złapał mnie za rękę, odwracając w swoim kierunku. Nasz wzrok się spotkał, może to dziwne, ale dopiero teraz dostrzegłam jak piękne ma oczy. Takie głęboko niebieskie i emituje z nich... no właśnie co ? jakaś cholerna troska, współczucie. "Nie myśl teraz o tym, przestań się tak gapić" skarcam się w myślach.
- Daj sobie pomóc, proszę Cię.
- Mi już nikt nie pomoże, odpuść.
Wyrwałam się z jego uścisku, jak najszybciej schowałam się w damskiej toalecie. Odczekałam kilka minut i wyszłam podążając w stronę sali, w której miały odbyć się zajęcia. Już, gdy przekraczałam próg sali, dostrzegłam na sobie wzrok Mateusza, coś czuje, że tym razem tak szybko nie odpuści. Zajęłam miejsce na końcu sali i pogrążyłam się w swoich przemyśleniach.
Siedem lekcji szybko zleciało, obeszło się bez zbędnych pytań także wspaniale, a Mat nie nachodził mnie już, tylko ten Jego wzrok prześladował mnie przez cały czas. W drodze do parku, do którego zawsze idę po szkole, dogonił mnie Mat. Dosiadł się do mnie, jak siedziałam na ławce.
- Amanda, porozmawiajmy proszę Cię. Wiem, że coś się z Tobą dzieje niedobrego. To Twój ojciec tak? To on Cię bije? - spojrzał mi w oczy, znów ten cholerny wzrok. Milczałam, w gardle mam niewyobrażalną gulę, która nie pozwala mi na jakiekolwiek słowo. Nie mogę się teraz rozkleić, na pewno nie przy nim.
- Tak dalej nie może być, coś trzeba z tym zrobić, mogę Ci pomóc razem na pewno coś wymyślimy, zobaczysz. 
- Nie rozumiesz, że ja nie chce niczyjej pomocy?! Powiedziałam Ci już daj mi święty spokój i zajmij się swoimi sprawami, jasne?! - wstałam i uciekam. Uciekam jak zawsze, nie potrafię stawić czoła niczemu i nikomu. Uciekam jak spłodzone zwierze.
- Nawet nie myśl, że tak to zostawię. - usłyszałam jeszcze w oddali. Cholera zacznie węszyć. dowie się o mnie za dużo. Nie mogę do tego dopuścić, nie może dowiedzieć się jakim wrakiem człowieka się stałam, nikt nie może.

- Puść mnie ! Proszę zostaw mnie !! - błagam, próbuje ochronić się przed nim, przed jego odrażającym ciałem i dotykiem.  
-  Jesteś dziwką jak Twoja matka! Tylko ona była w tym lepsza od Ciebie! Do niczego się nie nadajesz !
- Puszczaj mnie, jesteś obrzydliwy ! 
- Dalej, zadowolisz teraz tatusia. - szarpie mnie z całej siły, zdziera ze mnie ubrania. Płacze, łzy leją się z moich oczu jak z fontanny. Przesadził, jeśli mnie do tego zmusi, obiecuję że go zabije, zabije własnymi rękami. "Mamo, proszę pomóż mi" powtarzam w myślach. Słyszę pukanie do drzwi, to moja jedyna szansa, muszę krzyczeć głośniej. Nagle w drzwiach pojawia się Mat. 
"DZIĘKUJE CI MAMO" 


I jak się podoba? 
Czyta to wgl ktoś ? ;)

6 komentarzy:

  1. Ja czytam ;*
    Czego byś nie napisała - zawsze będzie świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju.. wspaniały rozdział. Przeczytałam jednym tchem. Już uwielbiam Mata, to taki opiekuńczy chłopak... Bohaterka powinna dać mu sobie pomóc...

    Zapraszam również do siebie: http://cos-dla-romantyczek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Znalazłam wreszcie czas i wpadłam na Twojego bloga.
    No, muszę powiedzieć, że jest świetny.
    Masz ty dziewczyno talent i to duży. Wykorzystuj go. Cieszę się, że nie jest to kolejna cukierkowa historia, tylko opowiada o czymś trudniejszym. Masz bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Twój styl pisania jest również na wysokim poziomie. Idealnie przekazujesz emocje.
    Współczuję Amandzie. Jej życie nie należy do najłatwiejszych. Codziennie musi się zmierzać z bólem i poniżanieniem ze strony ojca.
    No właśnie, jak jej ojciec może ją traktować w taki sposób. Jak dla mnie, nie ma nawet prawa się tak nazywać. Wyzywa własną córkę, bije ją i jeszcze próbował ją zgwałcić. Psychol normalnie.
    Takiemu to skopać jaja i zamknąć za kratami. Gdzie tacy ludzie się rodzą. Ja nie wiem.
    Nie dość, że dziewczyna jest traktowana tak, a nie inaczej przez swojego rodziciela, to jeszcze straciła matkę. Nie ma jej przy niej, odeszła. Przez co jest sama na tym świecie, bo na swojego tatę nie ma co liczyć.
    Mateusz wydaje się być ciepłym, miłym i opiekuńczym, a raczej troskliwym chłopakiem. Jednym słowem wspaniały chłopak. Dobrze, że się interesuje losem swojej koleżanki, a nie ignoruje to.
    Całe szczęście, że Mateusz przyszedł do domu Amandy w odpowiednim momencie. Uratował dziewczynę od gwałtu. Mam nadzieję, że rozkwasi mordę temu całemu tatuśkowi. Pokaże mu, gdzie jest jego miejsce.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Życzę weny. Ściskam, Maarit :*

    love-of-accident.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny świetny rozdział ! Uwielbiam takie ;*
    Tak masz talent, poza tym... to jest świetne ;D
    Wpadnij też do mnie, kolejny rozdział jest.:
    bezcelowe-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń